Siatkarki Pogoni Paleo Proszowice przybywają na Ukrainie i zaplanowane na sobotę spotkanie z Patrią
Sędziszów Małopolski rozegrały awansem (zwyciężając 3-1).
Tymczasem podczas ich nieobecności grały drugoligowe rywalki. Wyniki, jakie w tych spotkaniach padły, mogły proszowianki
ucieszyć. Oto bowiem Tomasovia, najgroźniejszy rywal w walce o bezpośrednie utrzymanie w II lidze, uległa na własnym parkiecie
Wiśle Kraków 0-3. To oznacza, że tomaszowianki nie zdołały zmniejszyć trzypunktowej straty do Pogoni. Aby zatem proszowianki
miały pewność pozostania na szczeblu II ligi, w ostatnim meczu sezonu zasadniczego (z Wisłą AGH w Krakowie) powinny zdobyć
przynajmniej 1 punkt, czyli mogą nawet przegrać byle 2-3. Zadanie nie będzie łatwe, bo Wisła jest czarnym koniem tegorocznych
rozgrywek i zapewniała sobie już grę o awans do I ligi. Proszowianki są jednak w tej komfortowej sytuacji, że jeżeli same spiszą
się dobrze, nie muszą oglądać się na rywalki. Innymi słowy utrzymanie w lidze mają w swoich rękach.
Na razie chyba jednak siatkarki Pogoni o meczu z Wisłą nie myślą. - Trafił nam się wspaniały wyjazd. Mamy znakomite warunki,
dobrą pogodę. Dzisiaj wprawdzie nieco się ochłodziło i jest 12 stopni ciepła, ale do tej pory było 18 i 19 - powiedział nam w
piątek, przebywający z drużyną na Krymie trener Dariusz Pomykalski. W ramach wyprawy Pogoń Paleo pokonała rezerwy mistrza
Ukrainy Galyczanki Tarnopol. W zespole rywalek grały zawodniczki zespołów młodzieżowych Galyczanki uzupełnione o trzy seniorki.
Pogoń na Ukrainie będzie przebywać do jutra. Mecz z Wisłą w sobotę o godz. 15.(ALG)