Kaja Rydzyńska zdobyła w ostatnim meczu 30 punktów. Za grę dziękuje jej kibic i sponsor Pogoni Ryszard Mazurek. Obok Małgorzata Łojek. Fot. Aleksander Gąciarz
Stan rywalizacji 3-2. Pogoń: Rydzyńska, Oraczewska, Koperczak, Woźniak, Łojek, Przybyło, Obrzut (libero) oraz Maj, Stanisz.
Wszystko dobre, co się dobrze kończy. Siatkarki Pogoni Paleo Proszowice pokonały w środę MOSiR Jasło w piątym, decydującym meczu fazy play out II ligi 3-1 (25-22, 17-25, 25-16, 25-19).
Oznacza to, że proszowicki beniaminek utrzymał status drugoligowca.
Można od razu zaznaczyć, że sprawiedliwości stało się zadość. Proszowianki na utrzymanie zasłużyły już w sezonie zasadniczym, w którym zajęły siódme miejsce. Wtedy do szczęścia zabrakło jednego seta.
Mimo to, rywalizacja z MOSiR-em (ostatnie miejsce w sezonie zasadniczym) była horrorem. Wszystko przez plagę kontuzji i urazów, którym ulegały kolejno Agnieszka Oraczewska, Małgorzata Żyła, siostry
Katarzyna i Paulina Podsiadło. Na szczęście w środowym meczu po kilkutygodniowej przerwie mogła zagrać Oraczewska. Spisała się znakomicie, zdobyła 11 punktów, w trzeciej i czwartej partii nękała
rywalki trudną zagrywką. - To był praktycznie pierwszy dzień, w którym Agnieszka mogła zagrać. I od razu okazało się, ile ta zawodniczka dla nas znaczy - mówi szkoleniowiec Dariusz Pomykalski.
świetnie zagrała w środę również Agnieszka Woźniak (19 punktów, w tym 5 asów serwisowych). To ona odwróciła losy pierwszego seta, w którym przyjezdne prowadziły już 22-18. Wtedy na zagrywkę weszła
Woźniak i Pogoń nie straciła już punktu. Po nieco słabszej grze w Jaśle do znakomitej dyspozycji wróciła Kaja Rydzyńska. Aż 30 zdobytych punktów mówi za siebie. Najważniejszy z nich był ten ostatni,
dający zwycięstwo w całym spotkaniu.
Największą i najcichszą bohaterką meczu była jednak Ewelina Przybyło. Trener nie bał się postawić na szesnastoletnią kadetkę i ta - absolutna debiutantka - nie zawiodła zaufania. - Miała za główne
zadanie przyjmować zagrywkę rywalek i wywiązała się z tego znakomicie. "Uciekła" jej tylko jedna piłka - chwalił swoją najmłodszą podopieczną trener. Jako superatę Ewelina dołożyła jeszcze 2 punkty
(blokiem i atakiem).
Na pochwały za środowy mecz zasługuje cała drużyna Pogoni. Proszowianki lepiej wytrzymały obciążenie psychiczne, były drużyną lepiej zorganizowaną i zdeterminowaną. Poza początkiem pierwszego i
drugim setem dobrze realizowały nakreśloną taktykę, polegającą w skrócie na nękaniu zagrywką libero Jasła i wykorzystaniu przewagi swoich środkowych nad rywalkami z drugiej strony siatki.
(ALG) Dziennik Proszowicki